Czym różni się markowa żarówka Philips od taniego zamiennika?

20, 30, 50 a nawet 100 zł za komplet żarówek. Z drugiej strony alternatywa za 5-15 zł. Każdy, kto stoi przed takim wyborem zastanawia się, czy warto przepłacać? Philips wyjaśnia, gdzie tkwią podstawowe różnice między markowym a tanim produktem. 

oryginal vs zamiennik.jpg

Najłatwiej powiedzieć, że różnica tkwi w jakości. Ale taka odpowiedź nie musi satysfakcjonować nabywcy. Warto ją rozwinąć i przedstawić konkretne argumenty, ponieważ różnice te są naprawdę istotne a część z nich jest widoczna gołym okiem. Trzeba tylko wiedzieć na co należy zwrócić uwagę.

Zacznijmy od samych styków. W żarówkach Philips styki, które wpina się w kostkę są bardzo solidnie zamocowane. Zostały wykonane z dobrej jakości metalu, który nie powoduje strat w przepływie prądu. W tanich żarówkach styki zamocowane są niestarannie. Co więcej – mają czasem wyczuwalny luz.

Kolejna sprawa to szklana bańka żarówki. Te markowe wykonane są z wysokiej jakości szkła twardego a w przypadku żarówek Philips – kwarcowego. Nie chodzi tu tylko o wytrzymałość na rozbicie (choć ta też jest większa). Istotna jest także zdolność utrzymania wyższego ciśnienia gazów wewnątrz żarówki. Im wyższe ciśnienie, tym dłuższa żywotność żarnika. Kolejna ważna cecha to lepszą rozszerzalność temperaturowa, dzięki której mamy pewność że nagła zmiana temperatury nie doprowadzi do wybuchu żarówki (np. w sytuacji, gdy na gorącą żarówkę spadnie kropla wody).

Dodatkową przewagą markowej żarówki Philips nad tanim odpowiednikiem jest seryjne zastosowanie filtra UV, który chroni reflektor przed odbarwieniami.

philips zarowka 2.jpg

A teraz gaz w bańce. Jego wprawdzie nie widać, ale w markowych żarówkach Philips są to precyzyjnie dobrane halogeny, które optymalnie współpracują z żarnikiem gwarantując mu tzw. samoregenerację. W tanich żarówkach dopuszcza się znacznie większą dowolność składu gazu znajdującego się w bańce, co przekłada się na spadek żywotności żarówki.

Pora na żarnik. Widać go doskonale przez bańkę żarówki. W produktach Philips lub innych markowych żarówkach jest to bardzo precyzyjnie wykonana skrętka wolframowa. Istotny jest nie tylko jej kształt, ale także osadzenie względem innych elementów żarówki. W tanich produktach internetowych bywa z tym różnie. A niestety jakość osadzenia skrętki przekłada się na to jak będzie układać się światło emitowane przez reflektor. Odchyłki są tak duże, że wykryje je nawet diagnosta podczas przeglądu rejestracyjnego. Philips kontroluje osadzenie żarnika kilkukrotnie podczas produkcji bo norma przewiduje odchylenie jedynie 0,2 mm. Większe odstępstwa pogorszą oświetlenie drogi lub spowodują oślepianie innych kierowców

Farba na czubku żarówki – w tanich żarówkach może pod wpływem temperatury parować a opary będą osadzać się na delikatnych elementach reflektora a przez to go uszkadzać. W żarówkach markowych takie zjawisko nie występuje.

Pakowanie żarówki. Budżetowe opakowania wydają się rozsądną redukcją kosztów i mogą być nawet postrzegane jako ekologiczne. Tymczasem jeśli pakowanie odbywa się w niesterylnych warunkach na szklanej bańce mogą pojawiać się zabrudzenia skracające życie żarówek. A zatem dobra jakość opakowania oraz odpowiednia procedura pakowania mają duże znaczenie!

Na koniec kilka słów o parametrach żarówek markowych i tych nieoryginalnych. Otóż Philips podobnie jak cała poważna konkurencja przykłada olbrzymią wagę do badań laboratoryjnych. Żarówki mają precyzyjnie określoną temperaturę barwową a także opisaną jasność i szacunkową trwałość. W przypadku tanich zamienników nie znajdziemy takich informacji. Producent poprzestaje jedynie na fakcie, że żarówka świeci i ma homologację europejską.

oryginalny Philips cechy.jpg

Jak widać można w jasny i merytoryczny sposób przedstawić różnice pomiędzy żarówkami markowymi i tanimi zamiennikami. Są to rzeczy widoczne, namacalne i istotne dla bezpieczeństwa jazdy oraz mające wpływ na żywotność żarówki. Możemy zatem powiedzieć, że różnice w cenach mają głębokie uzasadnienie i są adekwatne do oferowanej jakości. O przepłacaniu nie ma w tym wypadku mowy.