Po kilku miesiącach społecznej izolacji znoszone są kolejne obostrzenia. Ryzyko zakażenia wirusem wciąż jednak istnieje, dlatego wiele osób zweryfikowało swoje plany na wakacje. Zamiast zagranicznych wojaży urlop spędzamy w Polsce, a podstawowym środkiem komunikacji został własny samochód. Potwierdzają to już pomiary natężenia ruchu i niestety policyjne statystyki wypadków.
Powodzenie wakacyjnych wyjazdów w dużej mierze zależy od właściwego przygotowania pojazdu. Jednym z podstawowych obowiązków kierowców – często zapominanym – jest systematyczna kontrola oświetlenia. Podlegają jej wszystkie światła, w tym stop, cofania i kierunkowskazy. Podczas tych prób najlepiej więc skorzystać z pomocy drugiej osoby. Jeśli zajdzie potrzeba wymiany żarówki warto dokonać jej parami. To praktyczne podejście, bowiem przepalenie jednej oznacza, że i druga zbliża się do końca sprawności technicznej.
Najczęściej stosowanym źródłem światła w samochodach pozostają żarówki halogenowe. Ich wybór na rynku jest bardzo duży, nawet w obrębie tego samego producenta. Czym się kierować?
„Wybór modelu żarówki możemy uzależnić od swoich potrzeb i oczekiwań. Na przykład na opakowaniach Philips RacingVision widnieje napis +150 procent. Oznacza to o ile jaśniejsze, od wymaganego prawem minimum, otrzymamy światło. Innym wyznacznikiem jest temperatura podawana w stopniach Kelwina. Dla żarówki Philips WhiteVision ultra jest to wartość 4200 K. W praktyce emitowana jest to barwa zbliżona do lampy ksenonowej, a więc i światła dziennego” – mówi Wioletta Pasionek, Marketing Manager Central Europe z Lumileds Poland, producenta i dystrybutora oświetlenia samochodowego marki Philips.
Kontrola oświetlenia przed wyjazdem na wakacje to nie wszystko. Trudno bowiem przewidzieć czas przepalenia żarówki. Zawsze stanowi to zaskoczenie. Jeśli nastąpi w trudnych warunkach atmosferycznych lub w nocy, dodatkowo pogorszy widoczność. Zarówno zza kierownicy, jak i przez pozostałych uczestników ruchu drogowego, a to ważny czynnik wpływający na szeroko pojęte bezpieczeństwo. Należy więc „od ręki” usunąć tę usterkę.
„Pomimo, że polskie prawo nie nakazuje kierowcom samochodów osobowych posiadania zestawu zapasowego, warto w taki się zaopatrzyć. Jego wybór uzależniony jest od typu żarówki w reflektorze głównym. Najczęściej to H4 lub H7. W kompletach przygotowanych przez Philips znajdują się jeszcze żarówki pomocnicze i – co w praktyce okazuje się bardzo przydatne – kilka zapasowych bezpieczników” – radzi Wioletta Pasionek z Lumileds Poland.
Trzeba też pamiętać, że w wielu współczesnych samochodach wymiana żarówki może być utrudniona. Dla własnego komfortu kierowca powinien zawczasu prześledzić sposób jej wymiany, np. w książce serwisowej.
Podczas awarii na drodze należy zatrzymać pojazd w bezpiecznym miejscu na poboczu. Najlepiej też, aby wszyscy pasażerowie opuścili pojazd i wyszli poza pas drogowy. Sam kierowca powinien bezzwłocznie założyć kamizelkę odblaskową. Użytecznym atrybutem będzie latarka w formie tzw. czołówki. Dzięki niej ręce pozostaną wolne, a strumień światła będzie podążał za kierunkiem wzroku.
„Lampa czołowa Philips HDL10 znajduje też wiele praktycznych zastosowań, np. przy wymianie koła. Podczas urlopu sprawdzi się i na polu namiotowym i podczas pieszych wędrówek. Pamiętajmy też, że poruszając się po zmroku skrajem drogi należy używać elementów odblaskowych. Jeśli ich nie mamy, taka latarka będzie efektywnym substytutem. W naszej ofercie znajdują się także inne typy lamp roboczych, które z powodzeniem przydadzą się w codziennym życiu” – dodaje Wioletta Pasionek z Lumileds Poland.